środa, 27 października 2021

Ravenscode „District of Broken Hope” (recenzja)

Kariera wielu rockowych zespołów ma podobne początki, a zaczyna się w rozmaitych barach i pubach. To właśnie w takich miejscach młodzi, lokalni muzycy prezentują swoje umiejętności stawiając pierwsze kroki w muzycznym świecie. Już taki sposób dzielenia się autorską twórczością pozwala im na zgromadzenie pierwszych fanów, kolejnym posunięciem jest więc nagranie minialbumu lub pełnowymiarowego longplaya, podpisanie kontraktu z wytwórnią i wyruszenie na podbój scen.

Tak właśnie swoją historię opowiadają pochodzący z kanadyjskiego Windsor muzycy tworzący grupę Ravenscode. Czwórka przyjaciół po latach wspólnego grania zdecydowała się stworzyć pierwszy album o tytule „District of Broken Hope”, który swoją premierę miał w 2013 roku.

Zawartość debiutu formacji Ravenscode gatunkowo określić można jako melodyjną odmianę rocka. Kompozycje wypełniające tracklistę są niezwykle przystępne brzmieniowo, a ich aranżacje swoją atrakcyjność zawdzięczają gitarowym melodiom tworzonym przez Justina Bezaire i równocześnie głównego wokalistę grupy – Briana Daniela. Partie tych instrumentów będące istotnym elementem muzyki tworzonej przez Ravenscode są zarówno ciężkie i wyraziste („Hero”, „My Lies”, „Your Words”) ale i kojąco delikatne oraz budujące nastrój („District of Broken Hope”, „Be the Same”).

Te dwa skrajne bieguny brzmieniowe doskonale łączą ze sobą wokale, a szczególnie ich harmonie, których wykonawcami są wspomniani już Justin Bezaire i Brian Daniel. Głosy obydwu gitarzystów uzupełniają się w tak zgrany sposób, że aż trudno wyobrazić sobie utwory („Now and Then”, „Where Were You”) zaśpiewane tylko przez lidera zespołu.

Gitarzyści a zarazem wokaliści kanadyjskiej grupy stanowią co prawda jej najistotniejszy filar, ale swoją obecność na debiutanckim albumie zaznaczyli także perkusista Drew Larsh (dynamiczny „Breaking Point”) oraz basista Michael Davidson (intro „Hyde”) wspierający rytmicznie swoich dwóch kolegów.

Album „District of Broken Hope” – pierwsze długogrające wydawnictwo w dyskografii zespołu Ravenscode swoją melodyjno rockową zawartością dowodzi, że ta młoda grupa ma niesamowitą intuicję do tworzenia niezwykle chwytliwej i przystępnej muzyki, którą zdecydowanie warto poznać. Gorąco polecam.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz